Wiele razy w moich filmach powtarzam, że nie lubię mocnego i przesadzonego makijażu i dlatego ograniczam się do neutralnych kolorów. W takim delikatnym, naturalnym i dziewczęcym makijażu czuję się najlepiej. W ostatnim czasie polubiłam także intensywne kolory pomadek, ulubiłam sobie szczególnie czerwień.
Neutralny makijaż z mocno zaakcentowanymi ustami w 100% oddaje moją naturę.
Zapraszam was na film oraz na kilka zdjęć kosmetyków z bliska.
Pozdrawiam
Marta
Podkład Revlon Nearly Naked idealnie sprawdza się gdy nie macie problemu z niedoskonałościami a jedynie pragniecie wyrównać naturalny koloryt twarzy. Ma satynowo-pudrowe wykończenie i nie tworzy efektu maski. Jedyny minus jaki ma to nieporęczne opakowanie, przydałaby się pompka.
Podkład Bell Super Cover Long Lasting Mat to podkład, który zakrywa niedoskonałości i matuje twarz. a przy tym nie jest ciężki. Niestety efekt matu nie utrzymuje się jakoś długo i po pewnym czasie wymaga poprawek. Jednak jego niska cena zdecydowanie zachęca do zakupu. Opakowanie też nie przypadło mi do gustu. Zakrętka szybko i często się brudzi.
Puder prasowany Maybelline Affinitone w kolorze 24 Golden Beige to mój zdecydowany faworyt. Jak tylko opakowanie mi się skończy biegnę po następne. Wiele razy o nim mówiłam i pewnie doskonale wiecie, że go uwielbiam. Ma ładny kolor, nie ciemnieje na twarzy, jest zaopatrzony w lusterko i jego cena nie jest za wysoka, więc czego więcej chcieć!!!
Róż Miss Sporty Ohh Blushed again, 2 Tones w kolorze 002 Rose. Kolejny raz po niego sięgam i za każdym razem jestem zachwycona efektem jaki daje na twarzy. Do wyboru są 3 kolory więc myślę, że każda z was znajdzie coś dla siebie. Połączenie różu i bronzera świetnie nada się na jesienne dni.
Tusz do rzęs marki Clinique, high lenghts mascara to moje ostatnie odkrycie. Do niedawna jeszcze stosowałam Max Factor 2000 Calorie jednak już musiałam się z nim rozstać. Tym razem postawiłam na tusz z sylikonową szczoteczką a dokładniej grzebyczkiem. Byłam sceptycznie do niego nastawiona bo nie wiedziałam czy sobie z nim poradzę i czy grzebyczek poradzi sobie z moimi rzęsami. Miałam chwilę zwątpienia ale teraz go uwielbiam. Lubię nakładać dwie warstwy, jednak przy jednej oko także świetnie się prezentuje.
Kto by pomyślał, że kiedykolwiek sięgnę po eyeliner. Do tek pory rzęsy zagęszczałam (jeśli zagęszczałam oczywiście) czarną kredką lub czarnym cieniem. Skusiłam się na takie cudo i pokochałam. Teraz codziennie ćwiczę kreskę i muszę powiedzieć, że idzie mi całkiem dobrze. Polecam wam serdecznie jeśli jeszcze nie znalazłyście swojego eyelinera i nie wiecie od jakiego zacząć to gwarantuje wam, że ten sprawdzi się idealnie.
Moje dwie paletki, które męczę non stop. Jak widzicie z 5 cieniowej paletki Inglot zostało tylko 4 sztuki cieni. Matowy beżowy (390), ciemny matowy brąz (363), szary z drobinkami (501), matowy różowy (356). Puste miejsce muszę w najbliższym czasie zapełnić matowym jasno-beżowy lub mlecznym cieniem.
Isadora, triple eye shadow w kolorze 04 Classic Nougats. Idealne zestawienie naturalnych i neutralnych cieni. Do makijażu dziennego w sam raz. Cienie niestety są perłowe co nie każdemu może odpowiadać. Ja jestem zadowolona.
Essence, eyebrow, stylist set. Zestaw do stylizacji brwi. Wygrzebany jakiś czas temu z kosmetycznego kuferka. Ku mojemu zdziwieniu jeszcze nadaje się do użytku, nie wiem na jak długo! Zdecydowanie jaśniejszy to mój kolor, ciemny może być do zagęszczenia rzęs.
ELF, mgiełka utrwalająca makijaż. Idealna i poręczna. Makijaż utrzymuje się w stanie nienagannym cały dzień.
Czas na USTA. Jeszcze kilka miesięcy temu nie podejrzewałabym, że nie pojawi się w tym poście żaden błyszczyk. To tylko potwierdza stwierdzenie, że kobieta zmienną jest!
Miss Sporty (z lewej) moja ulubiona w kolorze pomidorowej czerwieni ( 053 Watch Out), piękna! Świetnie wygląda sama na ustach i dobrze się też prezentuje gdy jest lekko przypudrowana. Przetrwa każdą sytuację. Kiedyś udało mi się wypić kawę i dalej była na ustach!
Hean, vitamin coctail w kolorze 326 Nude. To moje niedawne odkrycie. Cudownie pachnie i ładnie się prezentuje na ustach. Gdy znudzę się czerwienią to sięgam właśnie po Hean.
W internecie jest gorąco od pomadek w kredce. Każdy ma swoją, mam i Ja! Testowanie zaczynam od Lumene w kolorze 16 Wild Raspberries. Bardzo ładnie nawilża usta i jest pół-transparenta.
Ostatnia kategoria to paznokcie.
Niezawodny Essie (pierwszy z lewej), niestety nie pamiętam nazwy koloru a etykieta odeszła w zapomnienie.
Moje Rimmelowskie odkrycie: 711 Punk Rock i 391 Celebrity Bash.
Odżywka musi być czyli Nail Tek do paznokci miękkich, słabych i rozdwajających się.
I na tym się kończy mój Tag! Jeśli macie ochotę odpowiedzieć na niego to będzie mi bardzo miło! Z chęcią także przeczytam jakie są wasze ulubione produkty do makijażu dziennego. PISZCIE KONIECZNIE !!!
P.s Pamiętajcie, że już za jakiś czas będzie dla was rozdanie na moim kanale na YouTubie więc SUBSKRYBUJCIE!!!
Pozdrawiam
Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kobieta z Książką