wtorek, 22 kwietnia 2014

Twarz jak pupa niemowlaka. Podkład Revlon Nearly Naked


Hej Moi Drodzy! Dzisiaj przygotowałam dla was test na żywo oraz recenzję pewnego podkładu. Wiem, że wiele z was ma na niego chrapkę więc może po mojej recenzji uda wam się podjąć decyzję.

Tym razem chciałam zrobić coś innego niż zwykłą i gadaną recenzję. Dlatego postanowiłam, że zabieram was i podkład na całodniowe zakupy. Może zakupy nie trwały cały dzień ale podkład był fotografowany do godziny 18:00. 

Makijaż wykonałam zaraz przed wyjściem około godziny 7:30. Przypudrowałam go także pudrem sypkim Hean ( tak na marginesie - bardzo dobry)!!! Wykonałam tradycyjny dla mnie, delikatny makijaż i ruszyłam na szperanie pod sklepach. 
Było dosyć ciepło i po pewnym czasie zauważyłam, że podkład zaczyna się delikatnie świecić na czole i powoli ścierać w okolicach brody, bo tam najczęściej dotykam mojej twarzy. Takie zmiany zauważyłam ok godziny 13:00. Czyli same musicie przyznać, że dosyć dobrze mu poszło. Po powrocie do domu też zrobiłam zdjęcia. Pomadki już dawno nie mam na ustach, podkładu w okolicach brody także. Jednak tam gdzie podkład był staranniej nałożony (policzki) dalej wyglądał dobrze.

Jednak w dalszym ciągu mam co do niego mieszane uczucia. Poniżej wypiszę wam kilka moich plusów i minusów.

Jestem na TAK:
- ładny kolor, który dobrze stapia się ze skórą.
- nie tworzy efektu maski nawet przy 2 czy 3 warstwach.
- ma specyficzny, bardzo odpowiadający mi zapach.
- bardzo fajna konsystencja.
- bardzo dobrze wyrównuje koloryt.
- po nałożeniu podkładu twarz jest aksamitna.
- dostępny w Hebe, w sklepach internetowych.

Jestem na NIE:
- brak pompki !!!
- za dużo podkładu wylewa się (trzeba nauczyć się go dobrze aplikować)
- nawet 2 warstwy nie kryją niedoskonałości (trzeba użyć korektora)
- aplikacja może być kłopotliwa gdy mamy skórę zbyt suchą i zbyt tłustą.
- zapach może przeszkadzać.
- wymaga mocnego przypudrowania.

Na sam koniec powiem tylko tyle, że będzie idealnym zamiennikiem jakiegoś kremu BB na wiosnę i lato. Jednak skóra musi być nieskazitelna, dobrze nawilżona, nie za bardzo przetłuszczająca się aby podkład w pełni mógł się nazywać Nearly Naked. Moja ocena to 5/10:)

Zapraszam was na film i kilka zdjęć!!!

Pozdrawiam
Marta


Godzina 7:30. Makijaż gotowy. Podkład prezentuje się całkiem dobrze.


Godzina 9:30. Wszystko wygląda ładnie. Mój szalik delikatnie zaczyn ocierać o brodę. Jednak podkład jeszcze z nim walczy:)


Godzina 11:00. Podkład w sztucznym świetle przymierzalni.


Jednak zakupy męczą. Skórą się błyszczy a broda jest już czerwona. Podkład został na szaliku i na mojej ręce. Właśnie brodę najczęściej dotykam.


Zaraz po powrocie do domu. Godzina 16:00. Widać, że policzki jeszcze w miarę ok się prezentują. Czoło się błyszczy, pomadki nie ma, broda jest czerwona.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kobieta z Książką