środa, 13 sierpnia 2014

Rozstania bolą


Hej Kochani! Dzisiaj mam dla was coś wyjątkowego, specjalnego i bardzo dla mnie ważnego. Podejrzewam, że dla wszystkich mam, tatusiów i maluszków także. Jeszcze do niedawna byłyśmy razem przez cały dzień, o każdej porze, w dzień w nocy. Z uśmiechem, z radością, ze łzami, ze smutkiem a teraz wszystko się zmieni...

Dlaczego się zmieni? Przecież nie będziemy daleko, zawsze możemy zadzwonić i zobaczyć się wcześniej, jeśli będzie taka potrzeba. 

Jest dopiero połowa sierpnia a ja już przeżywam rozpoczęcie roku szkolnego. Sama się czasem zastanawiam kto się bardziej boi, mama czy "raczkujący" przedszkolak. Tak, tak to właśnie w tym roku rozpoczyna się nowy etap w życiu mojej małej dziewczynki i przy okazji mój też. 

Na szczęście mamy możliwość uczestnictwa w zajęciach adaptacyjnych, przygotowujących maluszki do pójścia do przedszkola. Już jutro ostatni dzień i zastanawiam się co będzie dalej. Dwa tygodnie przerwy od przedszkola może wprowadzić moją pociechę w stan błogiego odpoczynku, może jej dać nadzieję, że dwutygodniowe zajęcia były tylko na okres wakacji, na kilka dni czy na krótką chwilę.

Przypominam sobie pierwszy dzień adaptacji w przedszkolu, który moja córcia przyjęła zdecydowanie lepiej niż ja. Bałam się, czy sobie poradzi, czy będzie chciała jeść, czy będzie umiała powiedzieć, że coś ją boli, coś się jej nie podoba. Zastanawiałam się także, czy pierwszy dzień mam być z nią cały czas, czy lepiej poczekać chwilę i zostawić ją w dziećmi. Niepotrzebnie się bałam bo moja mała przedszkolanka fantastycznie sobie poradziła. 

W przeciągu tych dwóch tygodni adaptacji raz zdarzyło się jej zatęsknić i zapłakać za mamusią. Często się tak dzieje gdy jakieś inne dzieci płaczą to wtedy wszystko idzie z automatu. Płacz przenosi się z jednego maluszka na kolejnego. Następne dni były już tylko lepsze. Z uśmiechem wstawała i sama się pytała czy już możemy iść do przedszkola. Przy okazji zauważyłam, że jest odważniejsza i świetnie sobie radzi podczas jedzenia i innych spraw. Piosenki i wierszyki łapie w tempie błyskawicy. 

"Kółko graniaste,
Czworokanciaste,
Kółko nam się połamało,
Cztery grosze kosztowało,
A my wszyscy BĘĘĘC".

Przez kolejne dwa tygodnie będę się musiała ostro wysilić, żeby uatrakcyjnić córci dzień w takim stopniu jak było to podczas adaptacji. Będę także musiała pamiętać, żeby zachować podobny rytm dnia: śniadanie, zabawa, obiad i odpoczynek. Mam nadzieję, że nie zapomni o przedszkolu i z chęcią wyruszymy razem pierwszego września, żeby odkryć nowy świat. 

Kochane mamy doskonale zdaję sobie sprawę z tego co przeżywacie i wiem, że jest wam ciężko. Sama mocno się stresuję czy faktycznie wszystko będzie dobrze! Ale w kółko powtarzam sobie, że dzieci muszą przebywać wśród rówieśników a nie cały czas z mamą. Dlatego trzymam kciuki za was i za wasze pociechy!



Trzymajcie się i pamiętajcie, że my też kiedyś chodziłyśmy do przedszkola a to dopiero początek tego wszystkiego co jeszcze ich w życiu czeka!

Jeśli macie ochotę to napiszcie jak wyglądał wasz pierwszy dzień w przedszkolu? Czy macie go już za sobą, czy może jeszcze o nim nie myślicie? Czy zostawiłyście swoje pociechy i szybko czmychnęłyście? Czy może czekałyście przed drzwiami z nadzieją, że maluszek jednak wybiegnie za wami i jeszcze raz będzie chciał się przytulić?:):) 

Buźka
Młoda mama Marta.


p.s na koniec kilka fajnych tekstów w wydaniu mojej córci, które zawsze mnie rozweselają :D

1. Jestem w łazience...
Mały brzdąc wchodzi, bez pukania oczywiście i pyta:
Mamo! Ogarnęłaś się już?

2. Siedzę na sofie i myszka chce usiąść koło mnie ale nie wie, z której strony...
Mamo! Przesuń trochę miejsca :D

3. Jesteśmy na spacerze z rowerem...
Mama mówi: Nie jedź blisko krawężnika bo możesz spaść...
Niunia odpowiada:  Mamo! Będę o tym pamiętać :D

4. Wstajemy rano i czas na śniadanie...
Niunia mówi: Mamo chodź do kuchi, zrobię ci kawy :D 

5. Idziemy do przedszkola....
Mamo! Ale dzisiaj nie będziesz uciekała ? :D

6. Jesteśmy u dziadków....
Mała niunia chce pogrzebać u babci w szafie i woła do tego dziadka..
Dziadziuś! Nie uciekaj, chodź pokażę ci :D

Co wy na to? Bo ja czasami nie wytrzymuję ze śmiechu :D:D:D








2 komentarze:

  1. Najważniejsze jest to byś Ty nie dała poznać po sobie, że boisz się i przeżywasz z żalem odejście dziecka do przedszkola. Jestem nauczycielką w przedszkolu i gdy widzę, jak podczas pożegnania mama płacze i łka jakby oddawała swoje dziecko do jakiegoś złego strasznego miejsca....nie mogę porostu tego znieść Dzieci w takich przypadkach dostają ataku paniki przylepiają się do rodziców...wtedy rodzic wchodzi na sale, rozbija rytm dnia, poproszony o pożegnanie się z dzieckiem i wyjście nie wychodzi po czym stwierdza...że może to jeszcze nie czas na przedszkole..ech...Powiem tak zazwyczaj gdy taki rodzic wychodzi i dziecko płacze to, to dziecko płacze jeszcze przez 2 minuty, jak rodzic znika zazwyczaj biegnie Ono wcześniej lub później do zabawek i innych dzieci, jak gdyby nigdy nic...Ważny jest ten rytuał zmieniamy obuwie, żegnamy się przytulamy i puszczamy dziecko do Pani...i przede wszystkim mówimy dobrze o przedszkolu...jak o super miejscu, bo to tak naprawdę jest super miejsce dla dzieci.
    Ja pracując przez te wszystkie lata wśród dzieciaczków i wkładam w każdy dzień masę serca w wychowanie, nauczenie,tych maluszków wszystkiego, pokazanie im wielu ciekawych rzeczy, tak samo wszystkie moje koleżanki po fachu.A dzieci uczą się tak ważnych dla nich kontaktów społecznych, bo to tak naprawdę jest ważne na tak wczesnym etapie edukacji:) Życzę powodzenia:) buziaki dla Was

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze nam robią zajęcia adaptacyjne. Moja córcia z uśmiechem wstaje i chce śmiało iść do Przedszkola. Trzymamy się rytuału o którym wspominasz: przebieranie, zmiana bucików, zabranie ulubionej zabawki, tulenie z mamą, buziak i do zobaczenia po obiadku/drzemce. Córcia się odwraca i biegnie umyć rączki i siada do stoliczka na śniadanko. Chwilkę jeszcze zostaję i patrzę co robi i potem zaraz zmykam:):) Uważam, że dzieci powinny przebywać wśród rówieśników:):) Z mamą można być ale do pewnego etapu:):) Panie w Przedszkolu także dają z siebie wszystko, żeby maluchy były zadowolone. Zauważyłam, że po tych niecałych dwóch tygodniach wśród maluszków moja córcia niesamowicie się rozwinęła! Przedszkole bardzo dobrze jej robi:):) dziękuje ci za komentarz :) Marta

      Usuń

Kobieta z Książką