Ja tak bardzo chciałam Ombre. Zastanawiałam się. Oglądałam. Marzyłam. Włosy zaczęły rosnąć w zaskakująco szybkim tempie. Początkowy odrost denerwował mnie bardzo. Później zaczesywałam włosy do tyłu. Tylko blond kitka zwisała mi. Ale po pewnym czasie zaczęło wiać nudą. Nie chcę nudy. Nie lubię nudy. Niech się zacznie coś dziać. Chcę Ombre...Jesteś pewna?
Pewna. Niepewna. Sama nie wiem. Podobają mi się włosy Ombre u innych dziewczyn, kobiet, koleżanek. Fajnie to wygląda. Kto by kiedyś pomyślał, że duży odrost nie będzie nikogo raził. Mój był duży. Duży to mało powiedziane. Był ogromny. Czasem mnie straszył. Zdecydowanie wtedy najbardziej gdy przeciągnęłam mycie włosów na kolejny dzień.
Czas coś zrobić z włosami. Idzie jesień. Potrzebuję zmiany. Zostawię odrost a na resztę włosów nałożę kolor zbliżony do naturalnych. W tym sezonie postawię na naturalny kolor. Kto wie, może na wiosnę znowu mi się zachce blond. Póki co zdecydowanie muszę je przyciemnić.
-"Chcę Ombre" mówię do fryzjerki.
- Ombre?
- Dokładnie. Odrost niech pozostanie bez zmian. Na blond nałóżmy inny kolor, zbliżony do naturalnych ale, żeby był efekt Ombre.
- Ale Ombre nie jest już modne. Teraz króluje Sombre!!!
- Yyyyy Sombre? Co to takiego. Pomyślałam. Chyba jestem daleko w tyle. Po powrocie od fryzjera będę musiała sobie wygooglać to Sombre.
Czy to Ombre czy to Sombre kolor i tak wyszedł cudny. Przy okazji pani fryzjerka namówiła mnie także na zabieg pielęgnicą. Zabieg ma na celu wprowadzenie odżywki do głębszych warstw włosa za pomocą urządzenia podobnego do prostownicy, ale działającego na podczerwień. Takie sobie SPA dla włosów na chłodno.
I na sam koniec załapałam się także na loki. Tym razem nie za pomocą lokówki czy prostownicy. Przetestowałam coś innego. Lokownicę z automatycznym systemem kręcenia włosów. Loki robią się same a my możemy popijać kawkę.
Relaksowałam się. Odpoczywałam. W końcu ktoś zajął się mną. Bez krzyków, wrzasków. Zrób to, zrób tamto....pełne odprężenie. Polecam każdemu!!!
Magda dziękuję :*
Pozdrawiam was
kobieta z książką :*
A ja myślałam, że zdecydowałaś się na lekką trwałą :) Bardzo ładnie Ci Martuś w rozpuszczonych włosach :)
OdpowiedzUsuńW sumie czemu nie! Może kiedyś zdecyduję się na lekką trwałą:) Bardzo lubię siebie w loczkach:)
UsuńFryzurka faktycznie wygląda jak trwała . Ale jest super. W jakim salonie byłaś?
OdpowiedzUsuń