Gdyby nie fakt, że jestem
zapisana chyba do wszystkich możliwych newsletterów od wydawnictw to
może bym nawet teraz nie siedziała przy komputerze w swoim ulubionym
żółtym fotelu, z kubkiem kawy i bym tego nie pisała. Najlepsze smaczki
książkowe trafiają zawsze na moją skrzynkę w odpowiednim czasie.
Przeglądam, wybieram, zastanawiam się co przeczytać. I zawsze biorę na
zapas. Bo czy jest coś lepszego niż genialna książka, która woła nas i
nie przestaje zadziwiać? Wiem, że wielu z was powie, że znalazłoby się
kilka takich rzeczy. Dla mnie to książka, kawa, zapach dobrych perfum.
M&M.
Tak też było w tym przypadku. "Lissy" Luca D'andrea od
razu wpadła mi w oko. Tym bardziej, że to autor głośnego thrillera
"Istota zła" z 2016. Jak to się stało, że nie czytałam tego jeszcze?!
Dopisuję tę pozycję do mojej niekończącej się listy Must Have.
Zachęcająca okładka i dobrze zapowiadający się opis dreszczowca. Tylko
czekałam na moment, w którym będę mogła otworzyć Lissy i wczuć się w
jego klimat.
Marlene - młoda i piękna kobieta, z bogatym bagażem
życiowych doświadczeń. Herr Wegener - mąż Marlene, wysoko postawiony
przestępca i bezwzględny kryminalista. Simon Keller-tajemniczy
pustelnik. Opiekun i szaleniec w jednej osobie. To o nich zaraz będzie
głośno. Gotowi?
Nadszedł ten dzień. Dzień, w którym
Marlene postanawia wziąć życie w swoje ręce i zdradzić bezwzględnego i
okrutnego męża. Odchodząc zabiera coś jeszcze. Coś bardzo cennego.
Kombinacja była prosta. Znała ją na pamieć. Jeden. Trzy. Dwa. Cztery.
Cztery. Jest! Skarb i Tajemnice. Tajemnice i wyroki śmierci.
W tym momencie zaczyna się walka z czasem. Czas jest na wagę aksamitnego woreczka. Niebezpieczne skutki zaraz uderzą w organizację przestępczą. Bezimienny zaufany człowiek rozpoczyna polowanie na zdradziecką żonę Herr Wegenera. Śmierć jest blisko. Zło aż czuć w powietrzu.
Kto by się spodziewał, że perfekcyjnie zaplanowana ucieczka nigdy nie dochodzi do skutku. Zbieg okoliczności sprawia, że Marlene tylko ociera się o śmierć. Od tej pory jest zdana na łaskę pustelnika z gór. Między Marlene a Simonem zawiązuje się bliżej nieokreślona znajomość. Ale czy można ją nazwać przyjaźnią? Wszystko zostaje przykryte zakurzonym płaszczem sekretów i niekończących się tajemnic. I czas kolejny raz goni naszą bohaterkę. Teraz już wiadomo, że wszędzie unosi się zapach zła. Zło obserwuje. Jest głodne. Bardzo głodne.
Gdyby nie fakt, że trzeba
jeść, oddychać i robić jeszcze parę innych rzeczy to pewnie bym tylko
czytała. Każdy rozdział was zaskoczy. Zszokuje. Podda refleksji i
uruchomi wyobraźnię na najwyższym poziomie. Będziecie chcieć więcej i
więcej. Dla tych, którzy są na diecie to jest to pozycja idealna. Po
przewróceniu pierwszej strony nie będziecie mieć czasu, żeby przygotować
cokolwiek do jedzenia. Brzmi zachęcająco?
Pozdrawiam serdecznie i do następnego:) bądźcie czujni bo będzie się działo!
p.s dzięki Grupa Wydawnicza Foksal za możliwość przeczytania książki:)
p.s dzięki Grupa Wydawnicza Foksal za możliwość przeczytania książki:)
Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kobieta z Książką